Gabriela Gargaś 'W plątaninie uczuć'
Takie prawdziwe. Ostatnio znalazłam ten cytat czytając książkę 'W plątaninie uczuć' i bardzo mi się spodobał. Nie wiedziałam kiedy dokładnie go wykorzystam na blogu, ale lubię zapisywać sobie cytaty na potem. Myślę, że będzie idealnie pasował do dzisiejszego postu.
Ile razy zdarza się, że narzekamy a to na pogodę, a to na miejsce w którym żyjemy. Wciąż jesteśmy niezadowoleni i myślimy co by było, gdybym była w innym miejscu, byłabym radośniejsza i szczęśliwsza. I zamiast doceniać to co mamy, my chcemy więcej i więcej. I często tak bywa, że jak to osiągamy, to wcale nie stajemy się bardziej uśmiechnięci za sprawą magicznej różdżki. Tylko ciągle nam mało. Kiedyś nie potrafiłam doceniać tego co mam,nie dość, że byłam pesymistką ( jeszcze mieszkając w Polsce) to ciągle mi czegoś brakowało. Po jakimś czasie przeprowadziłam się do Szkocji i na początku też nie byłam super szczęśliwa, ale postanowiłam zacząć dostrzegać więcej pozytywów, możliwości, doceniać miejsce w którym mieszkam i odkrywać okolice, zarówno te bliższe jak i dalsze. I po jakimś czasie, może po pół roku albo i dłużej, zaczęłam się zmieniać, pracować nad swoim charakterem i odnajdywać szczęście i radość w codziennych czynnościach. Przez 3 lata dojeżdzałam dwoma autobusami do collegu, miałam dwie prace i musiałam wcześniej wstawać, żeby ze wszystkim się wyrobić, poza tym musiałam tak zorganizować sobie czas, żebym mogła fotografować i zwiedzać, nie zawsze było łatwo, jeździć wszędzie autobusem albo iśc gdzieś spacerem bo było szybciej niż transportem publicznym. Myślę, że te doświadczenia nauczyły mnie życia, również pokory i tego, że nie jest łatwo, ale nie ma rzeczy niemożliwych-czasami wystarczy pomysł, chęci i wytwałość.
Dwa tygodnie temu w środę zrobiłam sobie wagary z collegu, korzystając z tego, że spadło duużo śniegu i w prognozie mówili, że przyjdą plusowe temperatury więc co za tym idzie roztopy, wybrałam się do parku oddalonego 40 min od mojego domu spacerkiem. Było cudownie, choć zmarzłam, to udało mi się zrobić kilka krótkich filmików i dużo zdjęć z ktorych jestem bardzo zadowolona. Oczywiście nie obyło się bez przygód, najpierw zostałam zaatakowana przez gołębie, które nie chciały się ode mnie odczepić i latały mi nad głową, siadały na mnie. I kolejna przygoda, robiąc zdjęcia łabędziom jeden do mnie po prostu wyszedł i zaczął mnie gonić, więc ja zaczęłam uciekać i oddalać się w bezpieczne miejsce, oczywiście za moment powróciłam i nagrałam filmik jak szedł sobie do wody. Nie poddaje się tak łatwo, ale nie będę ukrywać napędził mi stracha.
Wszystkie zdjęcia z tego samego dnia, pogoda była bardzo zmienna, słońce, śnieg, deszcz i chwilowo nawet mgła.
Klara
Witaj, hej, tu Nomada, właśnie odwiedzam po długiej przerwie zaprzyjaźnione blogi, więc zajrzałam i tu. Inspirujesz, motywujesz. Zastanawia mnie, co Cię skłoniło do wyjazdu poza granice Polski, jak Ci tam jest? Myślę o jakichś zmianach w życiu, szukam miejsca dla siebie. Może stąd te pytania. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńHej, miło, że wpadłaś :) Do wyjazdu skłonił mojej mamy brat rodzony bo w Szkocji już mieszkał sporo lat, więc całą moją rodzinką pojechaliśmy.
UsuńBardzo mi się podoba, aktualnie chodzę do collegu i uczę się na przedszkolankę i raz w tygodniu mam praktyki, poza tym nadal pracuje w księgarni, wyszłam za mąż i jestem bardzo szczęśliwa :)
Jakie efektowne zdjęcia! :) Dziękuję za komentarz na moim blogu, zapraszam częściej <3 a twojego bloga zaobserwowałam :)
OdpowiedzUsuńTeż uczyłam się kiedyś panować nad negatywnymi emocjami, pozytywne nastawienie ułatwia życie, narzekanie niczego nie naprawia, wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńŁabędzie potrafią nieźle nastraszyć, zwłaszcza gdy opiekują sie młodymi...
masz rację, trzeba doceniać to co się ma, bo inaczej nie jest się szczęśliwym..
OdpowiedzUsuńPiękne zimowe zdjęcia :)
O ja jak by taki stwór mnie gonił to chyba bum rekord prędkości w ucieczce pobiła;)Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńŁabędzie to takie ładne ptaki, a wredne strasznie. Mnie też kiedyś goniły, uciekałam ile sił w nogach. ^^
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia jak na nie patrzę to tęskno mi za moim domem, bo w tej miejskiej dżungli to nawet porządnego zdjęcia ze śniegiem zrobić nie można. ;(
Bo ciężko jakoś tak cieszyć się z życia, kiedy tęskni się za czymś odmiennym. Trawa zawsze jest zieleńsza tam, gdzie nas nie ma.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia <3
To niestety prawda. Natura człowieka jest zachłanna, ciągle chcemy więcej i im więcej mamy, tym łatwiej o rozdrażnienie, że jeszcze nie mamy wszystkiego. Niestety łatwo wpaść w tę pułapkę
OdpowiedzUsuńZdjęcia są naprawdę super, wagary sie opłaciły. A jeśli chodzi o to wieczne niezadowolenie. To znam to doskonale, bo sama taka jestem. Ale też staram się oatrzeć na wszystko bardziej przychylnym wzrokiem.
OdpowiedzUsuńMnie też kiedyś gonił łabędź, a jakiś wkurzony indor gonił mnie przez - tak na oko - około 300 m :-D Zauważyłam, że ludzie mają bez przerwy problem z pogodą, zawsze jest tak bardzo nieodpowiednia, że nie pozwala cieszyć się życiem. A to wieje, to znów pada, albo mrozi i tak zawsze coś. A może to tylko w Polsce?...
OdpowiedzUsuńNie lubię wiecznie narzekających, wiecznie nieszczęśliwych ludzi. Może nie jestem zawsze uśmiechniętą optymistką, ale staram się dostrzegać te drobne promyczki, bo naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia robisz! Mój instruktor fotografii byłby bardzo zadowolony! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba korzystać z takich wyjątkowych dni, a nawet najmniejszych chwil i umieć się z nich cieszyć! A co do tematu postu... Ja też miałam tę skłonność narzekania, ale odmieniło mi się po obejrzeniu filmu "Efekt Motyla", który swoją drogą bardzo polecam :) Wtedy dopiero zrozumiałam, że każdy ma jakieś problemy, niekoniecznie prowadzi lepsze życie, mimo pozorów i przede wszystkim, że nasze życie zależne jest od naszych decyzji :)
Dziękuję bardzo za komplement oraz za polecenie filmu 'Efekt motyla' :)
Usuń