me
Uwielbiam śnieg, od dziecka zima była moją ulubioną porą roku, budowanie igla, śnieżne bitwy, zaspy, jazda na sankach i na jabłku, lodowiska i ślizganie się 'na butach' jak zamknę oczy to potrafię przywołać bardzo szczegółowo te wspomnienia, ile bym dała, żeby choć przez chwilę mieć śnieg po kolana albo nawet jeszcze większy, żeby nie marznąć zimą i cieszyć się nią przez cały dzień. W Szkocji w tym roku (w tamtym już mamy 2018) zima trwała zaledwie 4 dni, ale za to sypnęło porządnie śniegiem, nawet z Sebkiem udało nam sie ulepić bałwana wyższego ode mnie(będzie w następnym poście), więc mieliśmy niesamowitą zabawę jak i za równo wyzwanie. Szkoda, że tak szybko przyszły deszcze, a nawet można rzec ulewy i po śniegu nie zostało kompletnie nic, czy jeszcze spadnie nie wiem, ale bardzo się nim nacieszyłam, porobiłam zdjęcia i tak poczułam się jak dziecko.
I właśnie będą w pięknej mroźnej attmosferze nachodziły mnie przemyślenia, powiedzcie jak to jest, będąc dzieciakami potrafiliśmy w zimę być cały dzień na dworze, nie przeszkadało nam to, że marzniemy, (czy wtedy nie odczuwaliśmy tak zimna jak dorośli?! ) Ja byłam zaledwie dwie godziny nad jeziorkiem i myślałam, że normalnie się zamrożę, było pięknie, klimatycznie i mimo tego, że byłam ciepło ubrana, chodziłam to i tak trzęsłam się z zimna (choć nie jestem zmarzluchem).
I tak było pięknie, śnieg spadł 26 grudnia i utrzymał się do 30 grudnia.
najpiękniejszy poranek, widok z mojej sypialni :)
trzeba było wykorzystać śnieg z dachu auta :)
c.d.n
- Klara
No niestety, zmienia się krążenie i wytrzymałość...
OdpowiedzUsuńŚnieg was ucieszył, ale podobno były problemy na lotniskach. U nas ciągle bez śniegu, tzn. padał, ale nie poleżał...
U nas śnieg spadł któregoś wieczoru, niestety na następny dzień już nic nie zostało...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego śniegu, choć nie lubię zimy to jednak kiedy jest biało jest strasznie klimatycznie.:)
OdpowiedzUsuńjak ja Ci zazdroszczę tego białego puszku!
OdpowiedzUsuńTej zimy to wszędzie brakuje w sumie. U nas też tylko przez kilka dni była....
OdpowiedzUsuńCo do wspomnień to racja, jak sie było dzieckiem to śnieg dawał dużo radości i zabawy. Sanki, narty, zjeżdżalnie... Teraz to czasem.głupio sie w śniegu powygłupiać :p
Szkoda, że ta pogoda taka deszczowa sie trafiła. Ale grunt, że coś wam sie udało pozwiedzać :)
Cóż, ja właśnie miałam podobną sytuację, poznałam kogoś w grudniu, fajna znajomość sie zapowiadała a tu nagle cisza... :/
Dziękuję, wzajemnie !:*
Prześliczny widok na poranek!
OdpowiedzUsuńKiedyś też bardziej przepadałam za zimą. Teraz lubię tylko wtedy, gdy jest śnieg, ale nie za bardzo muszę wychodzić na zewnątrz ;P Ale w grudniu śnieg spadł również u mnie, w Holandii. Sypało prawie cały czas przez 4 dni, ale... tyle go niestety było.
Mi brakuje takich obrazków w Polsce :D. Pamiętam jak spędzałem pół dnia na ośnieżonej górce i nie było mi wcale zimno.
OdpowiedzUsuńJa zimę lubiłam tylko w dzieciństwie lub jak jestem na snowbordzie. Zdjęcia ze śniegiem są klimatyczne - ale ja nie znoszę zimna brr :/
OdpowiedzUsuńPiękne śniezne zdjecia, ja natomiast zimy nie znoszę- jestem klasycznym ciepłolubem xx
OdpowiedzUsuńja to sniegu nigdy nie lubiłam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego dnia ;)
ANRU,
Ja za śniegiem nie przepadam ;p
OdpowiedzUsuńMieliście więcej śniegu niż my;p I zdecydowanie dłużej.
OdpowiedzUsuńNo własnie jak to jest że jako dzieci cały dzień potrafiliśmy siedzieć na dworze a teraz 5 minut i jest komunikat zimno mi hehe. Tęsknię za taka prawdziwa porządną zimą w tym roku znów jej nie ma
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich widoków! :)
OdpowiedzUsuńHey Klara, mam dla Ciebie propozycje współpracy. Czy mogłabyś odezwać się do mnie na Facebooku (Mówiąc słowami)?
OdpowiedzUsuńHej, pewnie, dzisiaj wieczorem do Ciebie napisze :)
UsuńA u nas w Polsce jedynie pochmurno :( Śniegu brak, a szkoda, bo miałam nadzieję, że w tym roku wznowię lekcje jazdy na snowboardzie...
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda - będąc dzieckiem biegałam godzinami po śniegu, mama nie mogła mnie zagonić do domu, w końcu wracałam z przemoczonymi rękawiczkami i butami, nawet kataru z tego nie było. Teraz marznę i czekam do wiosny :-)
OdpowiedzUsuń