środa, 25 listopada 2015

Czasem mała zmiana, może zapoczątkować ogrom zmian.

me
 
 
Listopad pędzi mi niespodziewanie szybko, moje życie naprawdę nabrało tępa i ma to swoje plusy i minusy, oczywiście jak wszystko. Ale jak na razie tych plusów jest dosyć sporo więc na nich się najbardziej skupiam. Od tego tygodnia zaczęłam nową pracę i tym sposobem pozbawiłam się 2 godzin z mojego czasu wolnego. Ale robię to co lubię czyli opiekuje się 3 letnią dziewczynką i bardzo się z tego cieszę, bo zostałam polecona przez znajomą więc to bardzo miłe.  Dużym plusem jest to, że pracuje od poniedziałku do czwartku ,więc weekendowe godziny wieczorne mam wolne. A opiekowanie się dziećmi to dla mnie sama przyjemność, wymyślanie różnych zabaw, czytanie książeczek itp. daje mi dużo radości. Julia opiekuje się dziś (25.11) trzeci dzień i wczoraj zostałam uznana za "Super ciocię", bo zbudowałam z klocków Julii sześciany(tzw. kostki) które naprawdę jej się spodobały, więc było miło usłyszeć taki okrzyk.
 
 
Pracę w kiosku kończę o 17, wpadnę do domku, a potem o 20.30 opiekuje się Julką.
A koło 22.40 jestem ponownie w domu. W okresie jesiennym to fajne urozmaicenie, bo na tygodniu i tak nigdzie wieczorem nie wychodziłam, a tak to mogę połączyć pożyteczne z przyjemnym. I mogę się rozwijać w kierunku opieki nad dziećmi, gdyż niebawem planuje rozpocząć studia przedszkolanki :)
 

 



















 
Klara


11 komentarzy:

  1. Kurcze super, że trafiłaś na taką pracę dorywczą! :D Opieka nad dziećmi sprawia dużo frajdy, ale też przynosi ogrom odpowiedzialności :) Ale jeśli masz dobry kontakt z dziećmi to bez problemu sobie poradzisz :)
    Kiedyś marzyłam żeby zostać przedszkolanką, ale jakoś mi się to rozmyło i zastąpiła to fotografia. Mam natomiast koleżankę, która w tym roku zaczęła pracę w przedszkolu, ma "swoje" 3-latki i jest wniebowzięta :) Do takiej pracy trzeba mieć jednak powołanie :)

    Na marginesie piękne zdjęcia i w idealnym momencie uchwycone, brawo! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję nowej pracy, bo dla przyszłej pani przedszkolanki taka praca jest idealna. Podziwiam kobiety, które są nianiami, przedszkolankami do tego trzeba mieć po prostu powołanie i świetny kontakt z dziećmi.
    ps. Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każda zmiana jest ogromna. Każda coś wnosi.
    Nie mogłabym opiekować się dziećmi, nie mam do nich ręki. W ogóle. Dlatego dorywczo pracuję jako hostessa.
    Ładne zdjęcia. :) KLIK

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmiany są dobre jeśli widzi się jaki jest ich dobry efekt. Czasem im mniej mamy czasu tym lepiej. Pracujemy nad własną organizacją, nad swoim rozplanowaniem różnych czynności. To dobre w zwalczaniu lenia i różnego rodzaju "dołów", które dopadają nas jesienną porą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy kierunek, trzeba mieć anielską cierpliwość ;)
    obserwuje,
    marthellye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. przedszkolanka? oj, pewnie to trudne i trzeba mieć dużo cierpliwości.. ale mam nadzieję, ze wszystko pójdzie po Twojej myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  7. najważniejsze, to robić to, co się lubi i ciągle się rozwijać :)
    życzę Ci dalszych sukcesów i samych pogodnych dni :)
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie,że połączyłaś przyjemne z pożytecznym kochana:)
    piękne zdjęcia jak zwykle:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie to urocze, że tak z czułością i miłością piszesz o tych dzieciach :) Najważniejsze jest to, że uwielbiasz swoją pracę i nie traktujesz jej jako żmudny obowiązek :) Skoro tak jest nic dziwnego, że chcesz podjąć dalsze kształcenie w tym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ile bym dała, żeby na kilka dni pojechać do Hiszpanii, albo tak jak w tej notce - chociaż napatrzeć się na taką fontannę i ptaszory...

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Powodzenia w nowej pracy :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !