poniedziałek, 31 października 2016

Czy wys­tar­czy tyl­ko głowa, by zat­rzy­mać w so­bie myśli?

Czesław Banach



Jesień to idealny czas przemyśleń i właśnie ja mam taki stan , choć na dworze pogoda istnie wiosenna, czasami nachodzą mnie różne rozkminy życiowe.

A dzisiaj będzie o "indywidualności" o tym, dlaczego coraz ciężej być sobą i jak świat, a bardziej otoczenie zabija w nas kreatywność.

Każdy pewnie pamięta ze szkoły sytuacje, gdzie ktoś był gorzej traktowany np, z racji tego, że nie chodził na imprezy, większość czasu spędzał w domu i często tez był lekceważony z powodu tego, że inaczej się ubiera i nie idzie zgodnie z modą, albo stylem który narzucają inni głownie magazyny albo telewizja, Zawsze była grupka ludzi , bardzo pewnych siebie, nazywanymi duszą towarzystwa bo wszędzie było ich pełno. A cała reszta "szaraków albo cichych myszek" pozostawała w tyle.

Kiedyś siedząc i zastanawiając się nad tym, dlaczego nie lubię zatłoczonych miejsc i po prostu nadmiar ludzi mnie męczy przypadkowo trafiłam na filmik Włodka Markowicza klik i dowiedziałam się, że jestem introwertykiem. Często bywa tak, że wyruszam gdzieś sama i szczerze powiedziawszy lepiej się czuje w swoim towarzystwie, często potrzebuje takich chwil, momentów, żeby się naładować. Niby ludzie mówią, że samotność zabija,  u mnie wręcz przeciwnie czerpię z tego radość, oczywiście też są sytuacje, gdzie wolę być z przyjaciółmi np. wyprawy w góry albo kabarety, ale jak patrzę na swoje życie to często było tak, że wolałam sama gdzieś jechać 70 km na rowerze niż z inną osobą. Nie raz spotkałam się z opiniami "odludka" albo "antyspołeczną osobą" i dla wielu osób z mojego otoczenia było nie do pojęcia, że w wakacje mniej więcej raz w tygodniu jak miałam wolne to wybierałam się sama nad ocean, albo do dalszego parku z aparatem. Tak samo jest z pracami w grupach, po prostu nie lubię tego, choć muszę bądź musiałam to wciąż nie mogę się do tego przyzwyczaić, więc bardzo cieszę się, że nie pracuje w jakieś wielkiej firmie albo korporacji, gdzie trzeba integrować się z innymi.

Jesienne zdjęcia część 2 :


 lubię bardzo to drzewo, kiedyś napiszę dlaczego :)
 ten ogonek <3
 uchowała się stokrotka


koteczek, z racji tego, że dziś Halloween i ludzie przyozdabiają mieszkania czy nawet klatki

Klara

piątek, 28 października 2016

Kto żyje w strachu, nie będzie dla mnie nig­dy wolny.

Horacy

Ten post miał się już pojawić dawno temu, chodził mi po głowie od dłuższego czasu , a to nie pasował do tematyki , a to było coś ważniejszego i tak się odkładał i odkładał.

Dzisiaj będzie o strachu. Niedawno rozmawiałam z koleżanka i jak powiedziałam jej ze byłam sama na rolkach w parku, który jest gdzieś tak 1.5 h jazdy ode mnie autobusami (w tym samym mieście ) to na mnie naskoczyła tzn. "- nie powinnaś sama, tyle się dzieje na świecie , dwa porwania niedawno były itd" cała fala obaw, potok słów i dodała, ze ona sama nigdzie już nie wychodzi bo się boi. OK , z jednej strony rozumiem ja , ale z drugiej nie wyobrażam sobie życia w takim strachu , nie mogę pojąć, ze zanim wyjdę gdzieś czy to do sklepu czy do parku porobić zdjęcia to myślę czy na pewno muszę, a może by tak z kimś. 

Wiadomo życie jest pełne niebezpieczeństw, każdego dnia coś się dzieje , ale myślę , ze nie powinniśmy popadać z skrajności  w skrajność , bo co to za życie w takim "niewolnictwie swojego umysłu ". Wiele osób czasami wyolbrzymia pewne rzeczy i się nimi nie potrzebnie przejmuje , wiadomo ze trzeba zachować środki bezpieczeństwa ,ale są jakieś granice. 

Druga akcja z tą sama koleżanka , jest już ciemno w nocy a ja od pon do czw wracam o 22:30 od Julki , zaledwie 7 min z buta na drugiej ulicy. Pierwsze jak powiedziałam koleżance to do mnie "musisz sobie kupić gaz pieprzny ". No świetnie , może jeszcze będę zakładać kamizelkę kuloodporna , będę mieć w kieszeni nóż, a w butach dopalacze. 

I tym "miłym akcentem" życzę Wam miłego weekendu i wstawiam zdjęcia dzisiejszej wiewiórkowej sesji :)








Klara

środa, 26 października 2016

Pielęgnuj w sobie wspomnienia i wracaj myślami do pieknych dni.

me

Lubię przypominać sobie radosne i ciepłe chwile, lubię wspominać co było, jak się wtedy czułam, co robiłam. Lubię oglądać zdjęcia i filmiki, które zrobiłam i myślę, że jesień jest właśnie tym spokojnym czasem, gdzie człowiek może pozwolić sobie na więcej przemyśleń i rozkmin życiowych. Jesienny okres mimo tego, że daje nam o wiele krótsze dni, szybciej robi się ciemno, ma wiele plusów. Można zwolnić, nadrobić zaległości książkowe, serialowe i choć człowiek musi się także skupić na nauce, studiach mam wrażenie, że czas płynie inaczej. 

Nie wiem jak to się stało, ale niedawno przeglądałam blog i spostrzegłam, że nie pisałam nic o Giblartarze na który się wybrałam z przyjaciółmi podczas mojego tygodnia w kwietniu w Hiszpanii, więc z racji tego, że z dnia na dzień robi się coraz zimniej szczególnie można to odczuć rano i w nocy to na moim blogu zrobi się cieplej :)

Parę słów o Gibraltarze, jest to terytorium należące do Wielkiej Brytanii, ludzie mówią tam w dwóch językach hiszpańskim i angielskim, także w sklepach można płacić zarówno w euro jak i funtami. Edukacja oparta jest na systemie brytyjskim, choć z tego co rozmawialiśmy z jednym panem tam mieszkającym wiemy, że zwykle uczniowie wyjeżdżają na dalsze kształcenie do Wielkiej Brytanii, ponieważ nie ma szkół wyższych. Większość ludzi porozumiewa się po hiszpańsku, pewnie dlatego, że Gibraltar graniczy z tym państwem. 
Ludzie są bardzo przyjaźni, uśmiechnięci i bardzo otwarci, jak jechaliśmy taksówką to wiele ciekawych rzeczy moglismy się dowiedzieć o tym miejscu, pogoda jest rewelacyjna przez cały rok, choć są miesiące zimniejsze i cieplejsze jak wszędzie, ale bardziej dominują te ciepłe :) 
Na Gibraltarze zginął w katastrofie lotniczej Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych generał Władysław Sikorski i na tym półwyspie znajduje się pomnik upamiętniający to zdarzenie.






Magot gibraltarski


 





\\














i na koniec słynny pas startowy, jedyny na świecie poprzez który normalnie przebiega ulica :)

Klara

poniedziałek, 24 października 2016

Nie pozwól, żebyś przez negatywne nastawienie przegapił piękny dzień.


H. Jackson Brown, Jr



Wolne jak szybko się zaczęło, tak szybko się skończyło. Oj ciężko było dzisiaj wstać o 7, jak w ostatnim tygodniu pozwoliłam sobie na długie spanie do 10 czy nawet do 11 , tym bardziej, ze miałam do księgarni na 15 wiec mogłam na prawdę szaleć. Dopiero rano dzisiaj uświadomiłam sobie , ze jest ciemno i w pewnym momencie nie wiedziałam czy to noc czy dzień , tak wiec zima blisko i więcej ciemności niż jasności , dobra dobra trochę optymizmu , o ile nie pada ani bardzo wieje jest dobrze, dzisiaj było nawet pół dnia słonecznego wiec jest pięknie i jesienne i właśnie z takimi zdjęciami dzisiaj do Was przychodzę , po tej "sesji " stwierdziłam ze podstawowy obiektyw już mi nie wystarcza wiec dokupiłam nowy. Także moje "słoneczko " teraz stało się "pszczółka" , tak moje aparaty maja imiona tak samo jak telefony , miałam "miętuska ", a teraz mam "śnieżynkę " :D Lubię personalizować rzeczy, którymi się często posługuje. 

Jak widzicie u mnie jesień w połowie, mam wrażenie, że w tamtym roku o tej porze było bardziej kolorowo, ale za to w tym roku jest najcieplejsza i najpiękniejsza jesień w Szkocji, bo o tej porze było więcej deszczowych dni można by nawet rzec, że 90%, a teraz jest zupełnie odwrotnie :)







Klara

sobota, 22 października 2016

Działanie jest podstawowym kluczem do każdego sukcesu.

Pablo Picasso
W tym roku dzieje się wiele dobrego, choć były też "niemiłe niespodzianki", ale wiem, że ten rok jeszcze mnie czymś pozytywnym zaskoczy, szczególnie, że w listopadzie będą moje urodziny, ale o tym kiedy indziej.
Za co kocham góry, za ich zmienność, że w każdej porze roku wyglądają niesamowicie ,że nawet jeśli człowiek po nich nie chodzi tylko patrzy czuje się jakby był w innej krainie. Góry niosą ze sobą spokój, bezcenny i beztroski wypoczynek, sprawiają, że człowiek nabiera sił ,głęboko oddycha i już znajduje się w innej krainie. Uwielbiam fotografować je, bo z każdej strony mogę znaleźć coś innego, coś co mnie ujmuje i często nie jest dostrzegalne od razu, tylko jak człowiek się zatrzyma i powoli się przypatrzy.
Tym razem, mój wypad w góry był zupełnie inny niż moje wszystkie. Dlatego, że zamiast po nich się wspinać wjechałam w górę i później zjechałam, chciałam poczuć jak to jest, bo zawsze wchodziłam i nigdy nie korzystałam z takich "udogodnień". Myślę, że wszystko jest nam potrzebne, ta wygoda również tym bardziej jak wiele tras górskich jest zamkniętych prawie większość, bo często jest to zależne od pogody.
Ja wybieram wchodzenie, to daje mi ogromną radość i myślę, że w okresie wiosennym wybiorę się tam jeszcze raz, może dokładnie nie w te których teraz byłam, ale w pobliski szczyt. Lubię odkrywać i czuć, że z każdym zakrętem jestem coraz wyżej i choć miejscami bywa ciężko to daje mi to niesamowitą satysfakcję i radość :)
Jak widzicie pogoda w górach bywa bardzo zmienna :)
 taka kolejka górska /pociąg górski :)














Klara


czwartek, 20 października 2016

Nigdy się nie poddawaj, nawet jeśli wszystko idzie nie tak jak zaplanowałeś.

 me

Pomimo wielu przeciwności udało mi się być górach w niedzielę, tak więc zacznę od początku.
Dwa tygodnie przed wyjazdem rezerwowałam autobus do Aviemore (3 h jazdy autobusem), więc później bliżej terminu sprawdzałam pogodę jak się ubrać ,czy będzie deszcz itp. Z racji tego, że to miasteczko jest położone na północy Szkocji, domyślałam się, że będzie zimniej i wietrzniej.
W pierwszą stronę nie było żadnych problemów, pomimo ogromnej mgły mieliśmy zaledwie kilka minut opóźnienia, więc nic nie straciliśmy. Największe problemy zaczęły się jak chcieliśmy wziąć drugi autobus (coś w tym stylu jak mpk), bo góry były oddalone pół godziny od tego miejsca, gdzie dojechaliśmy. Najpierw okazało się, że stoimy nie na tym przystanku (mimo tego, że mapy google pokazywały, że to ten), więc po zapytaniu się kierowcy przeszliśmy na przeciwny. Z racji tego, że była niedziela autobusy jeździły co godzinę, więc na początku mieliśmy poczekać 20 min na kolejny, ale on nie przyjechał, więc czekaliśmy 2.5 h (bo okazało się, że tego dnia był półmaraton więc połowa miasta została praktycznie zablokowana i były ogromne korki, a druga sprawa była taka, że był tylko jeden kierowca na dwie autobusowe linie, więc niestety nie mógł się rozdwoić więc wymagało to czasu), na szczęście w połowie naszego czekania podeszła do nas starsza pani i spytała się czy czekamy na 31, po chwili ze smutną miną powiedziała, że niestety od godziny 12.30 do 14 jest przerwa, z racji tego, że jest jeden kierowca. Dobrze, że nas o tym poinformowała bo tak to byśmy siedzieli i siedzieli, więc po tym fakcie ruszyliśmy na odkrywanie "tej wioski". Pomimo tego, że jest dosyć mała to bardzo klimatyczna i właśnie w tym poście pokażę jak ona wygląda i co mnie w niej najbardziej urzekło, a w kolejnym wstawię obiecane zdjęcia gór, niestety bez śniegu, bo w tym roku było tak ciepło, że pierwszy śnieg pojawi się tam dopiero pod koniec października albo w połowie listopada.

Koniecznie muszę wrócić w góry tym bardziej, że nie udało mi się zobaczyć jeziorka i plaży, niestety przez te wszystkie opóźnienia nie wyrobiliśmy się czasowo. Ale co się odwlecze to nie uciecze.

Stacja kolejowa zrobiła na mnie ogromne wrażenie :) Wygląda jak z jakiegoś filmu.






widok z wiaduktu

ostatnie zdjęcie na dzisiaj i jednocześnie zapowiedź kolejnego postu :)
 
Klara



sobota, 15 października 2016

Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień!

Phil Bosmans 


Nie czytam wiadomości, nie wiem co się dzieje w polityce, na świecie, nie wiem kto co zrobił i dlaczego, nie wiem czy ktoś się rozstał z aktorów albo na nowo się związał. Nie mam na to po prostu czasu i może też chęci, nie chce się się skupiać na tym czego i tak nie zmienię, na co i tak nie mam wpływu. 
Zauważyłam, że niektórych to dziwi szczególnie w klasie w collegu, gdzie niektórzy tylko żyją takimi "ciekawostkami" i czym bardziej coś złego się stanie, tym mają więcej do powiedzenia. Nie piszę tego, żeby kogoś ośmieszyć ani nic takiego, po prostu trzymam się tego, że każdy ma wolny wybór i to od nas zależy na czym będziemy się skupiać bardziej, a na czym mniej. To my możemy wybierać co nas wprowadza w pozytywny nastrój albo wręcz przeciwnie. 
Więc trochę (a może nawet bardzo) mnie to zdziwiło, że wiele osób popatrzyło na mnie jak normalnie na "kosmitę", kiedy zapytana o coś, powiedziałam, że nie wiem bo po prostu nie śledzę wiadomości. Wiadomo, że jak cos ważnego się dzieje to i tak prędzej czy później do mnie dojdzie, bo każdy będzie o tym mówił. Ale nie mam jakiejś szczególnej potrzeby sprawdzać każdego dnia albo nawet kilka razy dziennie co się stało, albo co się stanie. Czasami żartobliwie odpowiadam jeśli mnie ktoś o coś "bieżącego zapyta"- "im mniej wiesz, tym lepiej śpisz " ;)

A Wy jak macie? Lubicie być ze wszystkim na bieżąco, czy nie przykładacie do tego uwagi ?

Zdjęcia z wizyty w Zoo w Edynburgu część 1 :) A jutro wybieram się na północ Szkocji w góry, także mam nadzieję, że będzie choć trochę śniegu. 

 -czy te oczy mogą kłamać ?
 myślami gdzieś daleko...
 dwie małpki opiekujące się wzajemnie 
 -lęcę bo chce / poza "na Adama" ;D

mały kangurek
Klara