sobota, 1 października 2016

Życie składa się z niezapomnianych i spontanicznych chwil.

me
 
 
Kochani i już październik, jak ten czas leci w mgnieniu oka. Jeszcze dwa miesiące i powitamy 2017, nieprawdopodobne. Ale nie o tym dzisiaj.
Jak wiecie uwielbiam różne postanowienia i wyzwania, więc październik będzie takim moim przełomowym miesiącem. Zamierzam piec różne ciasteczka, ciasta zamiast kupować gotowe słodycze, jak wiecie uwielbiam słodkości i bardzo trudno mi z nich zrezygnować, pomimo tego, że już kilka razy robiłam sobie wyzwania 30 albo 60 dni bez słodyczy, ale po tych dniach znów do nich wracałam. Więc teraz zamiast ich nie jeść będę robić sama zdrowe pyszności, z pomocą książki "Słodkie i zdrowe" Moniki Mrozowskiej. Zamierzam pić więcej wody, a że jakoś nie przepadam to będę korzystać ze specjalnej butelki do której można dodać owoce i od razu lepiej smakuje.
 

 
 
Bardzo często życie nas zaskakuje, mnie dzisiaj zaskoczyło trzy razy, ale zacznę od początku. Moje pierwsze plany, były takie, że pojadę do koleżanki opiekować się dwójką dzieci, bo ona musiała gdzieś jechać na noc, ale w ostatniej chwili napisała, że wypad został odwołany, chwilę później inna koleżanka napisała do mnie, czy wybierzemy się gdzieś na kawę, bo miała wolny dzień, ale później jak napisałam o której godzinie, to nie odpisała, także po pracy od razu poszłam do domu. W nastroju neutralnym, czyli nie miałam do nikogo żalu i też nie miałam żadnych zapasowych planów. Pogoda była rewelacyjna, więc podłączyłam telefon do ładowarki, podłączyłam aparat i ruszyłam do parku. Porobiłam kilka zdjęć i zaczęło ostro padać, ale przed tym na niebie zaczęła się pojawiać piękna ogromna tęcza, więc weszłam pod drzewa i ją fotografowałam i w chwili gdy zaczęła pojawiać się pełna rozładował mi się aparat (zawsze w najmniej odpowiednim momencie jeszcze w trakcie nagrywania filmiku) ale na szczęście zapisał się. Nie myśląc pobiegłam szybko do domu po telefon komórkowy, także przy okazji zrobiłam biegowy trening.
Uwielbiam tęczę i pierwszy raz widziałam ją całą na żywo, jeszcze te jej rażące kolory - wow.
Nawet przez chwilę pojawiły się dwie.
I morał z tego taki, że coś innego musimy stracić, żebyśmy mogli zobaczyć coś zupełnie innego, niesamowitego. Zostałam napełniona ogromną radością.
 
Zdjęcia bez przeróbki, natura najlepszym malarzem :)





(dwa ostatnie zdjęcia z telefonu)
 
Bonus filmik ;)
 

Klara

12 komentarzy:

  1. Nade mną wisi widmo cukrzycy, a ta kusi ciasteczkami ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. To mocne postanowienia :) trzymam kciuki byś do trwała :) Ojj czasem tak jest , że życie zaskakuje. Piękna tęcza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia jak namalowane... Aż ciężko uwierzyć, że bez żadnych przeróbek. Super, piękne!!! :)
    I to prawda - czasami coś tracimy, ale tylko po to, by zyskać coś innego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, tęcza została fantastycznie ujęta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o rany, faktycznie zostały jeszcze dwa miesiące... to takie niesamowite, jak ten czas szybko leci! ale dałaś mi do myślenia ; D

    ciemoszewska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zdjęcia. :) Nic tylko się cieszyć ze zmiany planów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe zdjęcia kochana:)<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę uwierzyć, że zdjęcia nie zostały przerobione. Są przepiękne!
    Zmiana planów, cóż, tak już jest, że zyskując jedno, tracisz drugie, a zyskując drugie tracisz pierwsze :)
    buziaki!x
    smile-for-me-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !