Carlos Ruiz Zafón ( Cień wiatru)
Ostatnie dni to prawdziwa męka nastrojowa, ba można powiedzieć, że jestem bardzo rozstrojona emocjonalnie. W jednej chwili mam ochotę płakać, później czarna dziura i uśmiech i tak w kółko. Nie wyrabiam... Wszystko mnie wkurza, irytuje i wyżywam się na innych. Nie wiem kochany jak ze mną wytrzymujesz, serio czasami ja mam siebie dość. Po prostu nie mam siły do tych stanów, zabierają mi ogromnie dużo energii, przytłaczają i pchają w dół. Już się nie mogę doczekać, kiedy ten okres się skończy i wrócę do swojej normalności. Bo z dnia na dzień staje się to coraz bardziej uciążliwe to użalanie nad sobą i znajdywanie problemów, które tak naprawdę nie istnieją.
Ostatnia część Polski, piękna, stolica w zachodzie słońca. Zdjęcia nie oddają tego co naprawdę było, robione telefonem, ale namiastkę tego możecie zobaczyć. Pomimo tego, że było dużo smogu w Warszawie (myślałam, że to mgła jak odjeżdżałam, ale Sylwia i Ola uświadomiły mnie, że to smog i wcześniej było go znacznie więcej.
I jutro pierwszy dzień marca, teoretycznie powinno być podsumowanie lutego, ale niestety z lekkim poślizgiem pojawi się koło piątku.
Klara
Aj, wyluzuj :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Fajne zdjęcia. Ja jeszcze nie zwiedzałam Wawy, ale co do smogu... ja jestem z Katowic... i podczas ostatniej wizyty w Pl, jak słyszałam, że jest wysoki poziom zanieczyszczeń w powietrzu i lepiej nie wychodzić z domów to się śmiałam. Cały czas dorastałam w złych warunkach powietrznych, teraz jest znacznie lepiej niż dawniej. Sami siebie podtruwamy - powinno się uświadamiać skąd ten smog jest i jak z nim walczyć.
OdpowiedzUsuńOj, współczuje tych stanów, ma nadzieje, że poprawi Ci się nastrój i uspokoisz się :) Czasem bywają słabsze dni po prostu.
OdpowiedzUsuńJaki smog? ja mieszkam w tym mieście tyle czasu i żadnego smogu nie widziałam :p
ładnie uchwycone momenty :)
Moje widoki w ciągu roku :D chociaż w centrum już nie byłam jakiś czas ;p
Nie każdy musi imprezować w ostatki, z reszta jakie ostatki? jak ktoś chce to może sobie ''zrobić'' ostatki tydzień później np. przez czytanie książki lub wypad do kina :) żeby to niby 'zaznaczyć'
Post postem no ale.. nie dajmy się zwariować :)
Granice musza być :)
Zaćmienie słońca w nowiu, które mieliśmy w niedzielę bardzo wpływa na nasz stan emocjonalny. Po nowiu będzie już lepiej z samopoczuciem. Poza tym energia lutego jest bardzo przytłaczająca, jest szaro, buro...Jutro już marzec, im bliżej wiosny tym lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
xxBasia
Znam to uczucie. Sama się często zastanawiam jak mój narzeczony wytrzymuje ze mną...
OdpowiedzUsuńJakie piękne niebo:)
Jakie piękne warszawskie widoki :)
OdpowiedzUsuńZnam ten stan zmiany nastrojów, też mi daje czasem popalić. Na szczęście w końcu mija ;)
Ja sobie darowałam podsumowanie lutego, to nie był dla mnie zbyt owocny czas. Cieszę się, że nastał marzec.
OdpowiedzUsuńjutro pierwszy dzień marca* powinnaś chyba mieć ;)
OdpowiedzUsuńsmog to niestety wszedzie teraz problem :<
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia :)
ANRU,
Czujne oko zauważy wszystko , dziękuje bardzo , już poprawiam ten błąd :)
UsuńMam ostatnio to samo z nastrojami.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki :)
Z nastrojami mam tak najczęsciej zimą, jak brakuje mi światła, więcej witaminy C :)
OdpowiedzUsuńa może to po prostu zespół napięcia przedmiesiączkowego.. ;)
Super zdjęcia. To niebo takie śliczne!
OdpowiedzUsuńJeśli potrafisz znaleźć jakieś pozytywy (podsumowanie), to tragicznie jeszcze nie ma.
W ostatnim czasie też miałam kilka dołków. U mnie działa to tak, że muszę spędzić trochę czasu z osobami, dzięki którym czuję się lepiej oraz porządnie wyspać :)
Pozdrawiam!