Mark Fisher
Nie ma to jak sluchać się GPS-a, wczoraj tak mnie "inteligentnie poprowadzil", że mialam kilka ciekawych akcji po drodze do collegu. Jechalam dwoma Firstami (odpowiedznik polskiego MPK, tyle ze dwu piętrowy) i zamiast wysiąść na dobrym przystanku, wskazal mi następny i potem musialam się sporo cofać i fartem zdążylam na następny, jak to dobrze, że stal na czerwonym świetle to udalo mi się jakos podbiec. Potem jak dojechalam na miejsce, okazalo się że od przystanku do collegu jest niby 5 minut, to myśle sobie to spokojnie zdąże (rozmowe mialam o 1:30), jakos po 1 bylo. No to poszlam za wskazówkami GPS-a i po 10 minutach wyskoczylo mi, że jestem na miejscu, patrzę, a to jakieś domy jednorodzinne, a z drugiej strony boisko do pilki nożnej i myśle sobie, że "gdzie on mnie wyprowadzil". Normalnie jakieś bezludzie, cisza nic się nie dzieje, nikt nie chodzi. Dobrze, że spotkalam jakas panią, ktora mi wytlumaczyla po angielsku jak dostać się na miejsce. I co się później okazalo, college faktycznie jest 5 minut od tego przystanku, tylko w odwrotną stronę co wskazywal GPS. Pierwszy raz mialam taką akcje z nim..Pierwsza przygoda zaliczona xD
Do collegu się dostalam na nowy semestr od sierpnia, teraz tylko mam czekac na e-maila ze szczegolami, ile godzin tygodniowo i w jakich godzinach.
30 dniowe wyzwanie u Marty, część 1 :)
Klara
Świetny post!
OdpowiedzUsuńFajny post, ciekawe te zdjęcia z różnych dziedzin :))
OdpowiedzUsuńSuper to wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Nie ma to jak zawierzyć nowoczesnej technologi... Dobrze chociaż że nie wylądowałaś w jeziorze, jak pewien ,,mądry" pan sprzed kilku lat. Słyszałaś o tym? Wiedziony elektronicznym głosem wjechał samochodem w sam środeczek jeziora. Tylko zabulgotało. Nie masz najgorzej :D
OdpowiedzUsuńNajlepsze ostatnie zdjęcie, używam takiego samego błyszczyka, z Biedronki, swoją drogą :D
Piękne fotografie :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z tym wyzwanie, serio mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie - dopiero zaczynam ;)
Haha, mnie kiedyś GPS wyprowadził samochodem na most po którym ledwo ludzie pieszo się mijali. Samochód nie miał nawet szans się zmieścić :)
OdpowiedzUsuńświetny post;d
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Mnie GPS dobrze powiódł, ale wpisałem złe województwo :) Na całe szczęście zorientowałem się w dobrym czasie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ;) Bardzo fajna ramka na pierwszym zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńTo nieźle Cię prowadził GPS, ale ważne, że w końcu dotarłaś na miejsce :)
OdpowiedzUsuńoh evening light <3 <3
OdpowiedzUsuń7 jest przepiękne :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciekawa przygoda. Ja chyba bym zwariowała, gdybym znalazła się w jakimś dziwnym miejscu, nie wiedziała gdzie dalej iść. Dobrze, że miałaś się kogo spytać i uzyskałaś dobrą odpowiedź, bo czasami ciężko z tą pomocą i niektórzy niestety nie potrafią wytłumaczyć, gdzie się kierować. :)
OdpowiedzUsuńten cytat wiele mi przypomniał ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w wyzwaniu hehhe ;)
a mi się wydaje, że 6 jest najlepsza ;)
fajne wyzywanie!
OdpowiedzUsuńendrie-blog.blogspot.com
No to gratuluję, że sie dostałas :)
OdpowiedzUsuńdobra ta pomadka-sprite ?
OdpowiedzUsuńjak dla mnie świetna, nie raz się na tym lape że zlizuje ją z ust xD
UsuńSuper wyzwanie (:
OdpowiedzUsuńZłośliwość rzeczy martwych. xd Gratuluję dostania się ! :)
OdpowiedzUsuńGPS już niejednego wyprowadził w pole.. ;)
OdpowiedzUsuń3 zdjęcie jest cudowne:),to prawda czasem szaleją te GPS-y;)
OdpowiedzUsuńMożesz wpaść do mnie kochana i poklikać? z góry dziękuje:*:*:*
Hahah niedawno mój wujek miał podobną sytuację z GPS ;) to już tak chyba ma :P
OdpowiedzUsuńHaha!:D Nie ma co ufać GPS-owi :D
OdpowiedzUsuńOjej to niezle ! wazne ze sie wszystko udalo! ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję dostania się do collegu! Mnie zawsze jazda w nowe miejsca stresuje i niespecjalnie je lubię, ale jaki mam inny wybór? Następnym razem trafisz już bez problemu i to jest jedyne pocieszeni ;-) Aha, no i dobrze, że są ludzie, których zawsze można zapytać o drogę, bo jak widać elektronika bywa zawodna...
OdpowiedzUsuńTak już jest, że lubią figla płatać. My mielismy z K. taki problem , że jak jechaliśmy w Alpy do ośrodka to na GSP komunikował, że droga zamknięta i trzeba nadrabiać 300km na około.
OdpowiedzUsuńAle zaryzykowaliśmy i okazało się , że nie była zamknięta tylko wahadełko dlatego nie można ślepo wierzyć urządzeniu :P
Najważniejsze, że już wiesz jak trafić
Ładne zdjęcia :)
z gps'ami często tak bywa, nie raz wyprowadził mnie i tatę w pole :P świetne zdjęcia, magiczne ♥ zapraszam do siebie (:
OdpowiedzUsuńpięknie to opisałaś, a zdjęcia magiczne!
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
super GPS :D
OdpowiedzUsuńale najważniejsze ze zdążyłaś :)
Ach, te gps ;-) Podoba mi się to wyzwanie :-) Świetne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńszminka o smaku sprita? :D ale super :D
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia!
hehe, to mały psikus Ci to urządzenie sprawiło! ale najważniejsze, że udało się dotrzeć na czas!
wiesz to też wynikało z tego, że wtedy nie pracowałam, miałam całe dnie wolne, więc dla mojej mamy mogłam robić wszystko, co ona mi zaplanowała, teraz już pracuję, więc pewnie to się zmieni, musimy jakoś dojść do porozumienia, bo inaczej będę poważnie myślała o wyprowadzce, chociaż póki co bym nie chciała, wolę trochę pieniędzy zaoszczędzić
Niezła przygoda z tym GPS'em. Ja nigdy im nie wierzę, wolę w necie na mapie sprawdzić drogę i ewentualnie sobie ją "wyrysować":P
OdpowiedzUsuńGrunt, że dotarłaś i dostałaś się :)
Ładne widoki masz:)
Wiśnie czy czereśnie? :>
Ja mam pomadkę coli ;D
Oj tak Potop to zło... masakryczne zło. W ogóle nie mogłam się połapać co i jak... Trudno, było,minęło.
Faktycznie, nie raz robili podobne akcje i autorzy tekstów nie potrafili ogarnąć schematu... :/
Ciężko jest z tą edukacją w Polsce...
Czasem lepiej mieć zawód i po prostu pracować.
czereśnie, ja widzialam pomadke coli o smaku waniliowym, jak mi się ta skonczy to chyba ja sobie kupie :)
Usuń