Paul Hammerness
Czy świat bez internetu jest możliwy ?
Dla nas pokolenia lat 90 czy nawet jeszcze starszych pokoleń , myślę ze nie było by szokiem jakimś bardzo wielkim gdyby pewnego dnia połączenie z siecią zostało przerwane, gdyż dawno dawno temu właśnie tak wyglądał świat, bez portalów społecznościowych , bez filmików na YouTube i bez "wszystko wiedzącego Google ". Każdy z nas żył swoim życiem bez porównywania się z innymi "z wirtualnego świata " , każdy miał czas dla przyjaciół i rodziny , choć większość z nas chodziła do szkoły w tym okresie to największym obowiązkiem było odrabianie lekcji.
Czasami lubię wracać myślami do mojego dzieciństwa, do tego jak spędzałam czas na zewnątrz ganiających się z innymi dzieciakami, z minuty na minutę mieliśmy coraz więcej pomysłów i mam wrażenie, ze słowo "-nuda " w ogóle nie istniało , wiadomo, ze mieliśmy beztroskie życie , nie musieliśmy się niczym przejmować i bardzo cieszę się z tego faktu, ze nie było tak dobrze rozwiniętej technologii która jest teraz. Najcenniejsze co nam zostało z czasów dzieciństwa myślę, że to wspomnienia.
Budowanie szałasów , zabawy w podchody, gra w klasy, czekoladę , owoce i warzywa , granie w siatkówkę na trzepaku bądź drabinkach, wakacyjne ogniska, bawienie się w "baba Jaga patrzy " i wiele innych wspaniałości.
Wielu z Was zastanawia się po co ja to pisze , lubię od czasu do czasu przypominać sobie , żeby umacniać wspomnienia i tez je tu zapisuje ,żeby kiedyś po latach je przeczytać , bo wiadomo nasza pamięć choć jest dobra ,czasami płata figle.
Z racji tego , ze czasami ostatnio mnie brak czasu a może bardziej nie zorganizowanie, postanowiłam ze raz w tygodniu w środę (mam wolne w księgarni ) będę robić sobie dzień bez internetu, zero Facebooka, messengera i innych stron na które wchodzę głównie na telefonie, bo zawsze jest pod ręka i nawet często nie świadomie jadąc autobusem coś przeglądam.
Tak wiec zrobię sobie "odwyk od wirtualności" , spróbuje jak to się u mnie sprawdzi i zobaczymy co dobrego z tego wyniknie.
Taką środę własnie miałam wczoraj, na pewno będę robić podsumowania takich moich akcji, jeszcze tylko muszę pomyśleć dokładniej w jakiej to będzie formie :)
A tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami ze środy ( z wczoraj), a bardziej z sesji zdjęciowej, Mam nadzieję, że w piątek kupię sobie nowego laptopa, to na weekendzie pojawią się krótkie filmiki :)
Klara
Też uważam, że obecne dzieciaki nie mają takiego dzieciństwa jak my i nie będą miały co wspominać. Bo ileż można opowiadać o tym jak to super grało się na komputerze. Ja swój pierwszy komputer dostałam dopiero w 1 klasie gimnazjum, a teraz dzieci w zerówce potrafią go już obsługiwać. Najbardziej śmieszy mnie to, że one chyba nigdy nie widziały na czy encyklopedii. Kiedy ja byłam dzieckiem i miałam trudne zadanie korzystałam z pomocy encyklopedii, podręcznika etc. Teraz nawet nie chce im się otworzyć podręcznika, bo łatwiej jest wklepać w google i spisać niż przeczytać temat lekcji i samemu napisać. Dokąd ten świat zmierza?
OdpowiedzUsuńĆwiczenia z oddechem koniecznie wypróbuj. A ołówek mi osobiście bardzo pomaga! Wszystkie nerwy puszczają. Jeśli zauważyłaś, że się ruszasz podczas wystąpień to już połowa sukcesu, bo często nie jesteśmy świadomi swojego ciała. Z czasem uda Ci się to wyeliminować całkiem, tak sądzę. Będę trzymać kciuki.
Długo mnie nie było, więc nadrabiam zaległości.
Kiedyś świat był zupełnie inny. Ludzie potrafili sobie zorganizować czas, być ze sobą, rozmawiać...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze pamiętam jak mimo posiadania telefonu pisałam LISTY z moimi koleżankami z innego miasta. Nie miałyśmy innych sposobów, bo wiadomo - połączenia i smsy były drogie, jako dzieciak nie miałam jak się dostać do miejsca oddalonego 100km od domu... To były ciekawe czasy.
Z tym dniem wolnym od internetu to fajny pomysł! Mam nadzieję, że wytrwasz :) Ja nawet nie próbuję, chociaż jak czasami wyczerpie limit miesięczny na tel i mobilnego neta to potrafię wytrzymać bez sieci :P
Każdy ma swoje ulubione gatunki :) Znam dużo ludzi, którzy nie mogą się do tego przekonać, ale ja mam na odwrót - fantastykę lubię :)
teraz to dzień bez internetu, aż ciężki do zrobienia:) zwłaszcza jeśli się non stop pracuje przy kompie....
OdpowiedzUsuńja mam zawsze weekend bez internetu - tzn. nie jest to całkowite odcięcie, ale ogranicza się tylko do szybkiego przejrzenia fejsbuka i... to tyle. :)
OdpowiedzUsuńi bardzo dziękuję za miłe słowa <3
OdpowiedzUsuńBez internetu też można żyć...
OdpowiedzUsuńxxBasia
Ja się cieszę, że urodziłam się wtedy gdy dopiero Internet raczkował. Super pomysł na dzień bez Internetu . Nie którym by się to przydało choćby mojemu K. Bo nawet na wakacjach ciężko mu się wyłączyć.
OdpowiedzUsuńAleż Ci włosy urosły :) piękne
Ja miałam od wczoraj odwyk, bo mi Internet padł :D I przeżyłam i odpoczęłam, szczerze mówiąc ;)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą w 100%, internet to uzależnienie w obecnych czasach... też miałam fajne dzieciństwo w latach 90. i chciałoby się do tego wrócić ;)
OdpowiedzUsuńTeż czasami robię sobie przerwę od internetu. Odkładam laptop i telefon. I aż zadziwia mnie fakt, ile rzeczy można zrobić bez ciągłego przeglądania sieci! :O
OdpowiedzUsuńŻyjemy w takich czasach, a nie innych, internet zajmuje ogromne miejsce w naszym życiu, ale często zamiast robić z niego pożytek tylko bezsensownie tracimy czas, na przeglądanie w kółko facebooka, czy innych stron. Wiem to po sobie, chociaż staram się walczyć u siebie z takim zjawiskiem :)
Co do wspomnień z dzieciństwa... ja również cieszę się, że nie miałam wtedy internetu i spędzałam czas podobnie jak Ty, na zewnątrz, z rówieśnikami, a słowo nuda wtedy nie istniało. Później co prawda miałam już komputer, ale kiedy była możliwość to wychodziło się na podwórko... a teraz? Aż żal mi się robi tych dzieciaczków mających po 6 lat, czy nawet mniej, trzymających w dłoniach drogie tablety, czy telefony.. :( Jeśli rodzice pozwalają, by to była ich jedyna rozrywka, to naprawdę przykre :(
myślę że świat jest możliwy ale o ileż byłoby trudniej
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z dniem bez technologii :) Warto walczyć z napływem informacji jakim nas zalewają media. Ja coraz coraz rzadziej włączam komputer. Zajmuję się innymi rzeczami. Czasem po prostu leżę i wbrew pozorom nie nudzi mnie to, odpoczywam w ciszy przy świeczkach z kotem na kolanach :) (i królikiem na głowie)
OdpowiedzUsuńMyślę, że świat nawet byłby piękniejszy bez tych wszystkich wynalazków... No ale czasu nie da się cofnąć i technologia już zawsze z nami będzie, a nawet będzie jeszcze bardziej się rozwijać. Super pomysł z tym jednym dniem na odwyk od sieci... Może sama powinnam o czymś takim pomyśleć. Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nawet bym nie zauważyła braku internetu - chyba, że chciałabym coś na bloga wrzucić :P jak jeżdżę na nowe mieszkanie teraz, to jeszcze tam nie mamy internetu podłączonego i spokojnie wytrzymuję tydzień bez sprawdzania facebooka czy innych portali. Trochę by mi maila brakowało, bo zarabiam trochę na zleceniach i tam dostaję powiadomienia o nowych pracach, ale poza tym moglabym spokojnie przeżyć bez tego wynalazku jakiś dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńA jak patrzę po autobusach kiedy wracam... 3h w busie, wyciągam książkę i czuję się jak wariatka, bo tylko ja czytam (nie licząc osób starszych 50+), a reszta z nosami w telefonach, tabletach...
Ja też się cieszę, że dzieciństwo spędziłam bez ekranu laptopa, telefonu. Zdjęcia świetne, piękna jesień :)
OdpowiedzUsuńInternet? Dzisiaj to dla niektórych całe życie. Patrzeć, szukać, śledzić, podglądać, lajkować, komentować, dodawać, chwalić się... większość już nie potrafi bez tego żyć. I to wszyscy się w to wciągają nie tylko nastolatkowie. A gdyby tak odciąż neta na dzień lub dwa? Żałoba narodowa.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcia ma ciekawą kompozycję, zwiększyłabym nieco kontrast i ociepliła kolory :D
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego ile czasu spędza w sieci. Owszem można być uzależnionym, ale można też świadomie dawkować sobie ilośc czasu spędzanego w necie. Ciekawie to wymyśliłaś, środy bez internetu. Co mają Ci dać te dni wolne od sieci? Czemu mają służyć?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Clara